Odeszłaś cicho, bez słów pożegnania
tak jakbyś nie chciała swym odejściem smucić.
Tak jakbyś chciała nas wszystkich zapewnić,
że z Bogiem warto przez życie iść.
Wiedziałaś, że „nie żyjemy, aby umierać, ale umieramy, aby żyć wiecznie”.
Ze smutkiem i wspomnieniami dobrych, minionych lat, z wiarą, że śmierć nie jest kresem naszego istnienia, my mieszkańcy Łazów Kostkowskich, Kostkowa, Osady Leżachów oraz całej społeczności związanej ze Szkołą Podstawową nr 9 im. Tadeusza Kościuszki w Jarosławiu stajemy przy Tobie... Pozwól, że zwrócimy się tak jak dawniej: nasza Pani Dyrektor, nasz Nauczycielu, Wychowawco, Przyjacielu.
Przychodzimy dzisiaj z potrzeby serca, by wyrazić wdzięczność za Twoje dobro
i piękno, za trud i wysiłek, za wielkie, gorące serce. Byłaś dla nas wszystkich wsparciem i ostoją, jak dobra matka troszcząca się o wszystko i wszystkich, zabiegająca jak dobry gospodarz, o to, aby nasza szkoła piękniała, aby Twoim wychowankom, a naszym dzieciom i wnukom stworzyć drugi, ciepły, bezpieczny i przyjazny dom, w którym każdy był wysłuchany i rozumiany, gdzie każdy nauczyciel z troską pochylał się nad każdym uczniem, gdzie nie brakowało solidnego nauczania
i zdobywania wiedzy. To Ty uczyłaś nasze dzieci patrzeć szeroko otwartymi oczyma na dobro
i piękno tego świata i naszej kochanej Ojczyzny.
Swoją postawą utwierdzałaś nas, że dobry nauczyciel to skarb. To ten, który potrafi z trudnych rzeczy uczynić łatwe. I taką właśnie byłaś. Potrafiłaś i dokonałaś wiele, łączyłaś społeczności podzielone granicami administracyjnymi, a wszystko to dla dobra naszych dzieci i szkoły.
Podniosłaś Szkołę Podstawową nr 9 do funkcji centrum kulturalnego dla wszystkich mieszkańców naszej dzielnicy.
To dzięki Tobie szkoła ta istnieje i nie została zlikwidowana, a nasi uczniowie dumnie w swoich dłoniach dzierżą sztandar, o który z troską zabiegałaś. To dzięki Tobie nasze dzieci i wnuki nie tułają się po sąsiednich szkołach. Wkładałaś we wszystko swoje serce.
Kochałaś życie, uczyłaś, mówiłaś blaskiem swojej twarzy, będąc wsparciem w każdy, zarówno
w jasny, jak i pochmurny dzień.
Niech Dobry, Miłosierny Bóg, u którego dobre czyny idą za człowiekiem,
otworzy Ci bramy Raju.
Gdzie „Jego dobro jest większe i piękno piękniejsze”.
O to Go dzisiaj dla Ciebie prosimy.
Dobry Jezu a nasz Panie,
daj Jej wieczne spoczywanie.
Pożegnanie z Halinką
Halinka – to słowo znaczyło dla nas, Twoich koleżanek i kolegów, ciepły uśmiech, piękne spojrzenie i zawsze życzliwe podejście do każdego człowieka. Halinka - znaczyło też: prawdziwa dama, elegancja, szyk, klasa.
Halinko, przez 40 lat byłaś nauczycielem, a przez 21 lat zajmowałaś stanowisko dyrektora naszej szkoły. Pełniłaś szczególną funkcję społeczną – oficjalnie więc byłaś Haliną Kic dyrektorem Szkoły Podstawowej nr 9 im. Tadeusza Kościuszki w Jarosławiu, ale sposób w jaki pełniłaś tę funkcję, był jedyny w swoim rodzaju.
Warto byłoby się od Ciebie uczyć.
Ten sposób pozwalał traktować Cię jak Halinkę właśnie, czyli kogoś bliskiego, ciepłego, do kogo zawsze można było przyjść, porozmawiać, czasem się wyżalić się, wypłakać. I nawet jeżeli nie zawsze mogłaś rozwiązać problem, to zawsze umiałaś wysłuchać. Czasem wystarczyło, że posłuchałaś. A słuchać umiałaś jak nikt. Całym sercem. Dlatego niektórzy nazywali żartobliwie Twój dyrektorski gabinet – pokojem zwierzeń. Przyciągałaś do siebie ludzi. Umiałaś budować bliskie relacje. Na każdym poziomie – z uczniami, rodzicami, nauczycielami. Rozmawiałaś z ludźmi tak, że i Tobie nikt nie umiał odmówić pomocy. Potrafiłaś skupić wokół siebie ludzi, którzy razem z Tobą bezinteresownie pracowali przy budowie sali gimnastycznej, szkolnych remontach, organizacjach różnych uroczystości, ale też razem z Tobą spędzali czas, tańczyli, bawili się. Taka byłaś, Halinko, do tańca i do różańca.
Halinko, byłaś zarówno nauczycielem z powołania, jak i kompetentnym, rzeczowym, mądrym dyrektorem. A jednocześnie w Twoim sercu żyła prawdziwa artystka, która kochała sztukę i otaczała się pięknem. To piękno emanowało również z Twojego wnętrza na otoczenie i na nas. Świat, który Cię otaczał stawał się coraz piękniejszy, a my przy Tobie może trochę lepsi.
Jakże prawdziwie brzmią dzisiaj te, tak znane i stale aktualne słowa ks. Jana Twardowskiego: „Spieszmy się kochać ludzi – tak szybko odchodzą…”. Odeszłaś, Halinko, za szybko… Tak wiele chciałoby Ci się jeszcze powiedzieć, tak wiele od Ciebie usłyszeć… tak wiele razem przeżyć…
A możemy tylko powiedzieć po prostu: dziękujemy. Dziękujemy, Halinko, Tobie i Panu Bogu, który pozwolił nam Ciebie poznać, pracować z Tobą i po prostu pokochać. A miłość nigdy nie umiera, więc… do zobaczenia, Halinko.